zapewne już ponad dekadę temu stosunkowo modne wśród największych czereśniar było wymawianie ść jako s't', a więc okres'lat' zamiast, po polsku, określać - wydawać wy się mogło, że wyginęło już to głupie zapożyczenie chuj wie skąd (czeskiego? ruskiego? seplońskiego?). nic bardziej mylnego. nieironicznie taką pizdę słyszałem dziś w biurze, oczywiście czereśniarskiego usposobienia.