Miła Pani
28.01.2020 17:20
plusy:
- ładne biuro
- można czasem pogadać z kimś z zarządu
- darmowe piwko na imprezach
- czasem rozdają koszulki lub stare gry
- zgniatarka do plastikowych butelek i duży wybór herbat
- jak ktoś jest niedowartościowany to może się pochwalić na fejsie że tu pracuje
i to by było na tyle, serio
minusy:
- dziwne zasady nieprzystające do branży – raz ci mówią że luz i krótkie spodenki, a potem dziewuchy z HR próbują prać mózgi jak w jakimś korpo z Mordoru, to bank czy się gry robi?
- zgłaszasz uwagi? dostaniesz w pakiecie kilka spotkań kołczingu od dziewuch z HR jak się uśmiechać i że tak naprawdę to nie myślisz to co myślisz, a to co ci się nie podoba tak naprawdę ci się podoba, tylko jeszcze tego nie zrozumiałeś, bo to cd projekt i zrobiliśmy wiedźmina, więc musi być super wszystko i zawsze, nie rozumiesz to zrozumiesz
- ocena pracownika jak z grupy przedszkolnej 4-latków – co miesiąc dostajesz medaliki, pucharki i łapki w górę (lub w dół), a spróbuj się zaśmiać że dziecinada to – patrz punkt 2
- niby wszyscy miło „cześć, cześć”, a jak spróbujesz wnieść uwagę do wypowiedzi managera (zwanego tutaj dumnie LEADEM), to grożą ci konsekwencje związane z łapkami w dół albo gorzej (patrz punkt 2), chyba nie myśleliście, że ten dziecinny system jest tylko dla beki
- miało być miło, a managerowie udają że cię nie widzą na korytarzu, z plebsem się przecież nie rozmawia - dotyczy panisk na stanowiskach kierowniczych a nie zarządu który jest bardziej w porządku niż paniska
- ludzie z pasją? są, ale się pochowali i pracują, za to widać dużo takich co w gry w ogóle nie grają i psują atmosferę
- poznam jak się robi gry! – nie poznasz, bo nie dostaniesz dostępu do większości materiału a ludzie nie chcą rozmawiać, tylko patrzą wilkiem coś za jeden i kontrolują każdy twój ruch
- pogram sobie w gry! – nie, nie pograsz, bo tu się robi gry a nie w nie gra, nawet piłkarzyki zniknęły bo ktoś w nie grał
- nawiedzeni fanatycy - cyt. „mógłbym tu pracować za darmo” „kocham Adama B.”
- regionalny folklor – „jestem nerdem, ubiorę się w szlafrok i klapki, może ktoś mnie zauważy”
- niedojrzałe małolaty - „byłem na imprezie”, „będę na imprezie”, „mam kaca, więc wciąż jestem na imprezie”, „kiedy beer Friday?”, „idziemy do kina, yeee!, before przed wejściem?” – przynajmniej browar z firmowej lodówki sprzątnijcie, bo wstyd przed gośćmi kiedyś będzie
- lansiarze - „pokażę swoje nowe białe buciki / pomaluję włosy na fioletowo / będę spacerować pół dnia z pieskiem po biurze albo najlepiej pięcioma żeby dostać +10 do lansu w towarzystwie” – to schronisko dla zwierząt czy gry się robi?
- moje konto bankowe płakało jak widziało co na nie wpływa, nigdy nie widziało mniejszego datku, ale tutaj pracuje się dla wartości a nie pieniędzy, tak mówili na początku, tylko w sklepie mówią że nie akceptują tego środka płatniczego
- bonusy obiecywali duże i pewnie takie były ale nie dla mnie i innych maluczkich, za to widziałem na parkingu kto maluczki nie był
- nadgodziny są płatne ale jak ci je pozwolą rozliczyć – jak myślicie, zawsze pozwalają? przecież nie musisz siedzieć po godzinach, nikt nie każe, tylko praca ma być na czas
- szkolenia? rozwój? plan na pracownika? - cyt. ”eeee yyyy eeeee a nie masz zakresu obowiązków?”, „nie narzekaj, wiesz ile osób chce być na twoim miejscu?”
Rozważ wątpiący kandydacie przy dobrym trunku, czy aplikując tutaj zmierzasz w dobrym kierunku.